Podpisy pod Szczebrzeszynem – kulisy powstawania dedykacji

Grudniowy dzień, pełen chłodu, ale i emocji, zaprowadził nas tuż pod Szczebrzeszyn – miejsce wyjątkowe, choćby ze względu na słynnego chrząszcza, który brzmi w trzcinie. Razem z Katarzyną Długosz, moją żoną i niezastąpioną towarzyszką w wielu podróżach, wybraliśmy się tam, by podpisać kilkaset egzemplarzy „Mojej pierwszej połowy”.
Podpisy, dedykacje i linia produkcyjna
„Pan Autor” – jakżeby inaczej! – zmierzył się z zadaniem podpisania części nakładu książki. Siedząc wygodnie na prowizorycznej „linii produkcyjnej” (zmontowanej dzięki kreatywności Kasi), z zapałem podpisywałem egzemplarz za egzemplarzem. “150 książek za nami, 50 przed nami” – ręka wytrzymywała, a motywacja rosła, bo każda dedykacja to obietnica, że książka trafi w ręce ludzi, którzy podzielają moją pasję.
Szczebrzeszyn i chrząszcz w trzcinie
Podczas naszej podróży przejeżdżaliśmy przez Szczebrzeszyn – miasteczko, które stało się synonimem polskiego języka i jego urody. Z okien samochodu mignęła nam księgarnia „Chrząszcz”. Gdyby ktoś w środku zapytał: „Czy można tu kupić „Moją pierwszą połowę” Rafała Długosza?”. Odpowiedź brzmiałaby: “Nie!”. Nie, bo moją książkę znajdziecie tylko w jednym miejscu – na stronie mojapierwszapolowa.pl.
Tylne wejście – tylko dla Was
Ale to nie koniec niespodzianek. Dla moich znajomych, bliskich i wszystkich, którzy mnie wspierali w tej podróży, przygotowałem „tylne wejście” – coś specjalnego, czego nie znajdziecie w standardowej ofercie. Jeśli jesteście ciekawi, co to takiego, po prostu dajcie znać – wskażę drogę i zdradzę szczegóły!
Podsumowanie
Grudniowe podpisywanie było dla mnie ważnym momentem – symbolicznym krokiem na drodze dzielenia się moją książką z Wami. To nie tylko historia futbolu i boisk, ale też opowieść o życiu, pasji i współpracy, którą warto poznać.
Serdeczności dla Was, którzy śledzicie tę przygodę!
Rafciu – brakuje mi jeszcze Twojego zdjęcia z Chrząszczem, którego pomnik stoi na szczebrzeszyńskim rynku ????.
Serdeczności ????
PS. Wg informacji Twoje Dzieło jest już w drodze do mnie…
Minęliśmy tylko “ziuuu” (czyli wyraz dźwiękonaśladowczy dla prędkości 50 km/h – wiadomo, teren zabudowany) 🙂
Serdeczności – w tym sensie: https://sjp.pwn.pl/slowniki/serdeczno%C5%9Bci.html
Mam nadzieję i myślę, że niebawem dasz już znać, jak Ci się podobało!