||

Szesnaście tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąt osiem

luty 2009

Szesnaście tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąt osiem. Tyle dni otrzymała na tym świecie moja Siostra Dorota. Odeszła 9 czerwca 2014 roku. Była ode mnie starsza o niemal 11 lat. I właśnie te niemal jedenaście lat minęło dziś od jej odejścia. Dziś i u mnie licznik dni na tym świecie pokazuje dokładnie tyle samo dni: szesnaście tysięcy dziewięćset dziewięćdziesiąt osiem. Ten dzień był dla mnie wyjątkowy.

luty 2009

Takie wydarzenia, jak śmierć Doroty, zmieniają bieg życia, zdajemy sobie sprawę z jego ulotności i podejmujemy różne decyzje. Jedną z nich była moja decyzja o powrocie do grania po wielu latach przerwy. Tak się złożyło, że właśnie dziś – jak co niedzielę w trakcie sezonu piłkarskiego – graliśmy kolejny mecz. Nie było łatwo, ale bardziej siłą woli i determinacją niż większymi umiejętnościami wygraliśmy!

Co do pozostałych decyzji / przemyśleń, które wynikały bezpośrednio albo pośrednio z tych wydarzeń sprzed jedenastu lat, to niektóre zdołałem zrealizować, inne są w trakcie, a jeszcze inne jeszcze czekają na realizację.

Im dłużej żyjemy, tym większe jest prawdopodobieństwo, że pożegnamy kogoś z naszych Bliskich. Ba, z każdym dniem rośnie też prawdopodobieństwo, że to nas któregoś dnia będą żegnać nasi Bliscy.

Jeśli pamiętamy i …pielęgnujemy w sobie obecność tych, których już z nami nie ma, to oni nigdy tak naprawdę nie odchodzą. Żyją w naszych słowach, gestach, wyborach – w każdej chwili, gdy wspomnienie o nich staje się impulsem do działania, źródłem siły albo uśmiechu. Między innymi to właśnie dlatego od czasu do czasu noszę coś pomarańczowego – to jej ulubiony kolor.

początek lat 2000 / listopad 2013

Dziś nie tylko wspominam Dorotę. Dziś dziękuję jej za to, że mimo swojej nieobecności nadal ma wpływ na moje życie. Za to, że inspiruje mnie do odwagi, do podejmowania decyzji, do stawania na boisku i w życiu — nawet jeśli trzeba walczyć bardziej sercem niż umiejętnościami.

Te 16 998 dni to nie tylko liczba. To opowieść o drodze, którą każdy z nas idzie w swoim tempie. A ja dziś czuję, że zrobiłem krok dalej — z pamięcią w sercu i z wdzięcznością za to, co było i co jeszcze przede mną.

Mój licznik idzie dalej — z tego miejsca, gdzie licznik Doroty się zatrzymał.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *